Asia Wampirek |
Mycha
Bomba do kwadratu
|
To kolejne 'dzieło' moje... Na końcu gwiazdka!
************************************************************* Asia Wampirek żałowała, że kończy się rok szkolny. Tyle humorków ją spotkało w tym udanym roku w trzeciej klasie. Teraz niestety musi się pożegnać ze starą panią i przejść do czwartej klasy, gdzie każdy przedmiot będzie w innej sali. -Nie idę!- protestowała Asia, gdy mama próbowała nakłonić ją do włożenia czarnej, plisowanej spódniczki.- Nie pójdę do czwartej klasy! Jej młodszy brat Wojtek zdziwił się, bo on nawet nie jest w pierwszej klasie. W tym roku żegna się z przedszkolem. -Czemu?- spytał.- Ja nawet do szkoły nie chodzę! -Ech, ty nie wiesz, jak jest w szkole. Wiesz, co będziesz musiał zrobić, żeby dostać się do szkoły?- Tu zniżyła głos.- W pierwszej klasie jest najgorzej. Codziennie zadają pięć stron w ćwiczeniach do domu. Żeby dostać się do szkoły musisz przejść po rozżarzonych węglach. Serio! Oczy Wojtka stały się okrągłe jak dwa spodeczki. -Serio? -Serio!- zapewniała Asia. -Choć wyczuwam tu nutkę kłamstewka...- powiedział podejrzliwie Wojtek. -Jak ty się wyrażasz, Wojtek?! Przynosisz wstyd dziecięcemu rodu!- stuknęła się pięścią w pierś.- My się tak nie wyrażamy!* -Jacy my? Przecież ty już nie jesteś dzieckiem! Jesteś po prostu starym prykiem!- zauważył Wojtek. Asia popatrzyła na niego groźnie. -Do osiemnastego roku życia jest się dzieckiem. „Dziecko” od jedenastu do siedemnastu lat nazywa się inaczej „nastolatkiem”. Ja dopiero we wrześniu skończę jedenaście lat. A od osiemnastu do sześćdziesięciu pięciu lat jest się dorosłym- dodała.- Od sześćdziesiątego piątego roku życia jest się babcią. -Lub dziadkiem. -Lub dziadkiem- przytaknęła Asia i razem z Wojtkiem wybuchnęła śmiechem. -Violetto!- zawołał mamę tata.- Pomóż mi przy tym! Ty znasz się na wyszywaniu! Tata właśnie próbował odtworzyć Titanica w butelce i mama musiała mu pomóc w szyciu ludzi na pokładzie. -Ty się przejmujesz taką drobnostką? Ludzie?- spytała zirytowana mama. -Ale żeby wyglądał autentycznie! -Phi!- prychnęła mama i poszła myć naczynia. -O, wolności, przybywaj!- wrzasnął Wojtek. -Znów czytałeś Hanię Humorek ogłasza niepodległość?- spytała Asia. -Jestem rewolucjonistą!- Wojtek zignorował Asię i nadal bawił się w Amerykanina. Asia prychnęła podobnie jak mama i poszła po komórkę mamy. -Marcin- szeptała, by nikt jej nie usłyszał.- Spotkamy się przy szachach. Asia i Marcin nazywali „szachami” pewien posąg w lasku, który był obrośnięty mchem i ptaki często na nim siadały, by pośpiewać. Przypo- mina także królową w szachach. -Przyjdzie Szymon?- spytał Marcin. -Może. Masz przy sobie komórkę? Marcin wyjął z kieszeni swoją komórkę i podał ją Asi. Dziewczynka natychmiast wystukała numer do taty Szymona. -Proszę pana- mówiła do telefonu.- Czy Szymon może wyjść na dwór? -Akurat nie ma zajęć dodatkowych, a robota zrobiona... Zaraz go zawołam. Szyyyyyyyyyyyyyymoooooooon! Chcesz iść do lasku do kolegów? Szymon natychmiast ubrał buty i czmychnął do lasu. -Już wypadł z domu- powiedział do słuchawki tata Szymona- jak z procy! Asia się rozłączyła i pobiegła nad staw puszczać kaczki. -Urządzamy zawody w puszczaniu kaczek!- oznajmiła.- Wygrany dostanie loda z trzema kulkami. Prawie wygrany- z dwoma, a ostatni z jedną. W tej chwili nadbiegł Wojtek. -A czwarty dostanie figę z makiem- dodała. -Ale ja nie lubię owoców!- zaprotestował Wojtek, który jest najgorszy w rzucaniu kaczek. -Nie wiesz o co chodzi, Wojtku. Nie możesz się z nami bawić, chyba, że zgodzisz się wygrać nic- powiedziała Asia. -Mówiłaś, że dostanę figę i trochę maku- zdziwił się Wojtek. -„Figa z makiem” to tylko tak się mówi. Figa z makiem to znaczy nic. -Buuuuuuuu!- Wojtek się rozryczał i zaczął się tarzać w błocie. -Wstawaj! Deszcz padał!- wrzasnęła Asia. Wojtek jej nie posłuchał i dalej się turlał. Turlał się, turlał... i wturlał się do stawu! -Wojtek! Wojtek! Wyłaź z tego stawu! Ciekawe, na kogo rodzice nawrzeszczą: na mnie, bo cię nie pilnuję, czy na ciebie, bo specjalnie wtaramtałeś się do stawu!- krzyczała Asia. -Wtaramtałeś? Znów wymyśliłaś jakieś durne słowo? – prychnął Wojtek, który wywlókł się z wody i stanął na kamieniu. -To nie jest durne słowo – zaprzeczyła Asia. – Ja idę w ślady Samuela Linde i piszę słownik! Wszyscy, oprócz Wojtka, parsknęli ze śmiechu. Aż się turlali po ziemi! -Ha, ha, ha! – zaśmiał się Wojtek. – Teraz to ty specjalnie się brudzisz! Powiem mamie! – zaśmiał się jeszcze głośniej. Asia wstała. Jej lekceważąca, roześmiana mina znikła w mgnieniu oka. -Ach tak? -Tak – potwierdził malec. – A ty myślałaś że co? Po co masz takiego wspaniałego brata? Do skarżenia! No właśnie! Marcin i Szymon zginali się ze śmiechu. - Z czego się śmiejecie, gamonie? Teraz jesteście po jego stronie? Wielkie dzięki! – krzyknęła. I pobiegła w stronę domu. * najczęściej słyszę "nutka kłamstewka" u starszych pań czy coś xD ************************************************************* Hmm... jak wam się podoba? Kolejna książka? |
||||||||||||||
|
Asia Wampirek |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.